Przyspieszone wybory, o które apeluje najmocniej obecnie Szymon Hołownia, ale również pozostali liderzy opozycji coraz częściej o tym wspominają w chwili obecnej nie są dobrym rozwiązaniem. Patrząc przekrojowo na większość sondaży (tak wiem, to tylko sondaże, ale pokazują jakieś trendy) Prawo i Sprawiedliwość nadal uzyskuje największy wynik, więc prawdopodobieństwo kolejnego zwycięstwa jest dość znaczne. Jeśli tak by się stało może to przynieść brzemienne w skutkach konsekwencje. Po pierwsze wzmocnienie poczucia siły PiSu, zgodnie z zasadą, że nawet w największym kryzysie nie sa w stanie z nami wygrać. Jeszcze większy podział sceny opozycyjne. No i wreszcie skutek stricte finansowy, mianowicie patrząc na tendencje, gdzie PiS obecnie uzyskuje +/-30-35% nawet w przypadku zwycięstwa nie będzie miał zdolności koalicyjnej. Doprowadzi to do jednego z dwóch rozwiązań: próba rządu mniejszościowego, paraliż władzy i w konsekwencji kolejne wybory, lub od razu biała flaga i kolejne wybory. Ta