Przejdź do głównej zawartości

Michał Kobosko - kim jest przyszły przewodniczący partii PL2050?

W poprzednim wpisie (można przeczytać: tutaj) zająłem się partią tworzoną przez Szymona Hołownię jako trzeci brakujący element w zapowiadanym układzie: głowa (think-tank Strategie 2050), serce (stowarzyszenie Polska 2050) oraz ręce (partia polityczna, której nazwa zostanie ogłoszona przy rejestracji). W trakcie konferencji prasowej Szymon ogłosił, że na czele projektu tworzenia partii i jak można się domyślić po takim namaszczeniu, na czele utworzonej partii stanie Michał Kobosko. W tym wpisie chciałbym zająć się postacią Michała Kobosko, którego tak naprawdę mimo, iż jest związany z rynkiem mediowym od wielu lat szeroka publiczność poznała podczas kampanii prezydenckiej Szymona Hołowni. 

Kim jest Michał, czym się dotychczas zajmował oraz dlaczego właśnie on stanie na czele tego projektu?

Na samym początku należy odpowiedzieć sobie na pytanie kim tak naprawdę jest Michał Kobosko i czym się zajmował, co mogłoby go predestynować do przewodzenia partii? Żeby rzetelnie odpowiedzieć na to pytanie najpierw należy przywołać spotykane w wielu miejscach w sieci notki biograficzne (jak chociażby wikipedia). Można w nich przeczytać, że studiował na Politechnice Warszawskiej, Uniwersytecie SWPS oraz w Centrum Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w mediach przechodząc kolejne szczeble. Poczynając od dziennikarza w Gazecie Wyborczej, przez zastępcę redaktora naczelnego Pulsu Biznesu, Forbes, aż po objęcie posady redaktora naczelnego Dziennika Polska-Europa-Świat, który po fuzji przekształcił się w Dziennik Gazeta Prawna. Między 2012, a 2013 pełnił funkcję redaktora naczelnego tygodnika Wprost. Po zakończeniu pracy w tygodniku zakończył przygodę z przemysłem mediowym i objął posadę w amerykańskim think-tanku Atlantic Council.
Pierwsza część notki biograficznej jest dość oczywista i podstawową konstatacją jej jest fakt, że wieloletnia praca w branży mediowej pozwoliła Michałowi dokładnie zrozumieć zasady panujące w polityce oraz zdobyć luz jakże potrzebny wchodząc do polityki w kontaktach z mediami.
Ciekawsza jest druga część notki, czyli praca między 2013, a 2019 w think-tanku Atlantic Council, ze względu, że brzmi to stosunkowo tajemniczo. Michał Kobosko pełnił tam funkcję Senior Advisor and Representative in Poland oraz Dyrektora wrocławskiego biura Global Forum, Atlantic Council of the US.
Sam Michał Kobosko podczas wywiadu dla Rzeczpospolitej mówi o tym etapie kariery:

"Przez sześć lat pracowałem w amerykańskiej instytucji thinktankowej Atlantic Council i byłem pomiędzy światem mediów, polityki i biznesu"

Żeby dobrze zrozumieć czym się zajmował w think-tanku najlepiej omówić, czym sam w sobie tt się zajmuje. Na stronie w dziale About the Councin można przeczytać, że misją Atlantic Council jest "poprzez publikowane przez siebie dokumenty, generowane przez siebie idee, przyszłych liderów, których rozwija, oraz społeczności, które buduje - kształtuje wybory polityczne i strategie w celu stworzenia bardziej wolnego, bezpiecznego i zamożnego świata". Jesli do tego dołożyć informację odnośnie Global Forum "Od momentu powstania w 2010 roku Forum gościło czołowych ministrów i parlamentarzystów, szefów firm i liderów instytucji, naukowców, doradców, dowódców wojskowych i ludzi mediów", mozna dojśc do wniosku, że w trakcie sześcio letniej pracy w think-tanku Michał Kobosko zdobył nie tylko niezbędną wiedzę polityczną, ale również rozległe kontakty, które mogą pomóc w odnalezieniu się w polityce najwyższego szczebla nie tylko w Polsce, ale i Europie i świecie. 



Co więc skłoniło go do odejścia z tej jakże ciekawej i rozwijającej pracy i przejścia bezpośrednio do świata polityki? Odpowiedź po części dostarcza sam Michał w trakcie wyżej wspomnianego wywiadu dla Rzeczpospolitej:

"Zrobiłem pierwszy krok, przechodząc z mediów do think tanku, a to, co robię od roku, bo wtedy zgodziłem się przyjąć zaproszenie Szymona Hołowni i wziąć z nim udział w kampanii prezydenckiej, to postawienie następnego kroku. Świat mediów, tak jak ja go odbierałem, nie jest już do końca mój i nie czuję się w nim najlepiej. Wspólnie z Szymonem i gronem ludzi, którzy uczestniczyli w jego kampanii i dzisiaj budują jego ruch społeczny, możemy wprowadzić istotne zmiany w polskiej polityce".

Dołączenie do sztabu Szymona Hołowni było właśnie tym następnym krokiem, gdzie został pełnomocnikiem wyborczym. Wspólna praca przez wiele miesięcy kampanii oraz bezpośrednio po niej, przy budowie stowarzyszenia, którego został wiceprezesem zaowocowały, że to właśnie Michał został niejako namaszczony przez Szymona na szefa, na chwilę obecną projektu tworzenia prartii, ale z takim wsparciem, można zakładac, że docelowo zostanie również przewodniczącym partii. Sam Hołownia tak argumentuje wybór akurat Michała Kobosko:  

"Na tym etapie i mam nadzieję na bardzo długo ważną rolę w tym projekcie 'Partia polityczna' będzie odgrywał Michał Kobosko, który jest ze mną od samego początku kampani wyborczej, do którego mam bezgraniczne zaufanie, który wielokrotnie dał dowód swoich kompetencji".


Sam Kobosko w tym temacie wypowiada się:

"To jest decyzja wynikająca z wielu rozmów jakie mięliśmy w naszym ruchu i moich także osobistych rozmów z Szymonem Hołownia, rozmów z naszymi liderami z całej Polski, z szefami naszych struktur we wszystkich miastach wojewódzkich, we wszystkich regionach, w których istniejemy i już funkcjonujemy. Na koniec to była osobna decyzja Szymona Hołowni". 

 

Tworzona właśnie partia, której ma przewodniczyć M. Kobosko z założenia ma być inna od pozostałych obecnych obecnie na scenie. Twórcy opisując ją, powołują się, że wyrasta z ruchu obywatelskiego i na jego rzecz ma działać, w przeciwieństwie do obecnie istniejących partii, które tworzą ruchy do partii. Czy przewodniczenie partii i wiceprezesowanie w stowarzyszeniu, dla którego partia ma pracować nie wykluczają się? Sam Kobosko spieszył z wyjaśnieniem tej kwestii, w trakcie konferencji prasowej zapowiadającej utworzenie partii:

"Osoby, które będą w poszczególnych tego naszego wspólnego ruchu na stanowiskach zarządczych, nie mogą łączyć swoich funkcji. Zatem w momencie rejestracji naszej partii ja ustąpię ze stanowiska wiceprezesa stowarzyszenia, tak, żebyśmy mieli czystość zasad, reguł i jasną odpowiedzialność w naszym ruchu".

 

 
Oczywiście jest to tylko zapowiedź i czas pokaże, ale patrząc na dotychczasowe działania całego ruchu, można spodziewać się realizacji tego, przez co będzie to już nowa jakość, w porównaniu do obecnych partii. Gdzie niejednokrotnie przewodniczący klubu oraz partii są w jednej osobie, albo kola i partii, albo regionu i okręgu etc. Jak będzie wyglądała partia również pokaże przyszłość. Obecna posłanka Hanna Gil-Piątek, która dołączyła jako pierwsza parlamentarzystka do ruchu, tak widzi przyszłość partii: 

"Praca parlamentarna w tej partii będzie wzorem służby publicznej i wzorem służby społeczeństwu, a nie tylko gierkami politycznymi, które obserwujemy w tej chwili w innych ugrupowaniach".


Czy Michał Kobosko będzie dobrym przewodniczącym, czy sprawdzi się? Obecnie oczywiście nie wiadomo, ale na jego korzyść przemawiają przede wszystkim cechy osobowościowe, takie jak spokój, opanowanie i merytoryka. Cechy, których oczekuje zmęczone ciągłą polaryzacją i histerią społeczeństwo. Zaletą, ale również zagrożeniem może natomiast być zbytni spokój i ideowość, ponieważ nie od dziś wiadomo, że w trakcie rozwoju partii, będą pojawiać się kolejne postaci, a w związku z tym mogą pojawić się konflikty, ambicje. Czy Michał Kobosko sobie z nimi poradzi? Szymon Hołownia nie ma wątpliwości:

"Widziałem jak pracuje z ludźmi w terenie, widziałem tutaj. Widzę jak jest dedykowany, jak się poświęca dla tego naszego planu. Dlatego z czystym sercem mogę mu oddać tak wrażliwe miejsce, jakim jest budowanie struktury. Wiadomo, że w partii będzie mnóstwo nie tylko pięknej obywatelskiej działalności, ale pojawią się też ambicje. My będziemy musieli pilnować, żeby były zdrowe i żeby nie rozbijały procesów".


Partia jest jeszcze w powijakach, ale już prognozuje nową jakość zarówno pod względem podejścia do realizacji celów, jak i personaliów z Michałem Kobosko na czele. Myślę, że warto dać jej szansę, a na oceny działalności przyjdzie odpowiedni czas.


Zapraszam do komentowania swoich spostrzeżeń oraz na mojego Twittera: Kasjan

----------
W tekście wykorzystałem:
1. Wywiad dla Rzeczpospolitej, który przeprowadził J. Nizinkiewicz - wywiad
2. Wywiad dla Onet Rano, który przeprowadziła B. Tadla - wywiad
3. Konferencje prasową z 29.09.2020 - konferencja
4. Wywiad dla TOK FM, który przeprowadziła K. Lewicka - wywiad
5. Profil Wikipedia - profil
6. Stronę Atlantic Council


Komentarze

  1. Bardzo ciekawy, rzeczowy i obiektywny obraz Michała Kobosko. Dużo się dowiedziałam nowych szczegółów z działalności przyszłego przywódcy partii, której będę na pewno przynajmniej sympatykiem. Nie wiedziałam, że ma tak ogromne doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrzeba nam takich mądrych i prawych ludzi i parti nie dzielących ale spojących ludzi, cieszę się że kibicuje Wam od początku, myślę i wierzę że nie zawiedziecie ludzi, którzy są z Wami Sercem i Wspierają dla Naszego Wspólnego Dobra. POZDRAWIAM I POWODZENIA👍💛💚💓

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znałam Michała Kobosko aż do czasu kampanii prezydenckiej Hołowni i, szczerze mówiąc, zafascynowała mnie jego osoba. Siła spokoju, rzeczowość, trafne
    i niebanalne odpowiedzi na trudne do przewidzenia czasem pytania dziennikarzy (briefingi prasowe) były godne podziwu. Wiadomość, że właśnie on ma stanąć na czele partii była bardzo dobrą wiadomością.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Widzę jak jest dedykowany " pisze SzH o osobie, o swoim współpracowniku! Niech, na litość boską, ktoś przekaże Szymonowi, by nie używał takiej obrzydliwej nowomowy, by nie kaleczył języka polskiego. To na wiele osób zadziała jak płachta na byka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mityczny brak poparcia Trzaskowskiego przez Hołownię

  Pomimo, że od wyborów prezydenckich minęło już ponad pół roku to zwolennicy przede wszystkim Platformy Obywatelskiej propagują nadal to samo kłamstwo „Gdyby Szymon Hołownia poparł Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze, ten by wygrał”. W tym wpisie chciałbym raz na zawsze rozprawić się z tym tematem, pokazując przede wszystkim suche liczby oraz, że tak naprawdę za porażkę w wyborach zamiast obwiniać Hołownię, to powinno się poszukać winy gdzie indziej. Szymon Hołownia zaliczył stosunkowo dobrą kampanię przed pierwszymi wyborami 10 maja, które się nie odbyły w przeciwieństwie do kandydatki PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kidawa-Błońska startowała w wyścigu z pułapu rzędu ~25%, by pod koniec kampanii na początku maja spaść do 4-5%. Słaba kampania i niemrawość kandydatki zdecydowała o tym, że władze Platformy, gdy nadarzyła się okazja po przełożeniu wyborów na 28 czerwca podmienili kandydata na urzędującego Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Obiektywnie nie można mieć pretens

Mandacik nie do nieprzyjęcia.

  W tym wpisie chciałbym poruszyć temat kontrowersyjnego projektu mandatowego, polegającego na odebraniu prawa do odmowy przyjęcia mandatu. Zastanowię się dlaczego powstał taki projekt oraz kto jest jego twarzą. 8 stycznia do Sejmu Rzeczypospolitej wpłynął kontrowersyjny projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia zawierający szereg zmian, acz z jedną najistotniejszą, mianowicie odebraniem prawa obywatelom odmowy przyjęcia mandatu. Obecnie mamy następującą sytuację: funkcjonariusz przekazuje nam informację o mandacie (za co, jaka kwota, sposób zapłaty etc.) z zapytaniem o przyjęcie. W tym wypadku możliwe są dwie ścieżki. Pierwsza przyjęcie mandatu, funkcjonariusz kończy postępowanie i jesteśmy zobowiązani w podanym terminie uiścić wysokość nałożonego mandatu. W przypadku niezgadzania się z którymś punktem mandatu, bądź będąc przekonanym o swojej niewinności przysługuje nam prawo odmowy przyjęcia mandatu, skutkujące skierowaniem sprawy do sądu, gdz